W nawiązaniu do postu o Chagallu, chciałabym wspomnieć o innym artyście, dla którego wspólnym mianownikiem z Chagallem jest Witebsk.
Maksim Osipau to współczesny nam, niezależny twórca, który w 2002 roku ukończył Witebski Państwowy Uniwersytet Politechniczny na kierunku projektowanie komunikacyjne, stypendysta programu Ministra Kultury "Gaude Polonia"... i to w sumie tyle informacji na jego temat.
Na wystawie w Kordegardzie zaprezentowano 9 prac stworzonych w latach 2020 - 2021. Autor nawiązuje w nich do tradycyjnych ludowych malowanych dywanów. Co to takiego te malowane dywany? Otóż są to malowidła na zagruntowanym na czarno płótnie. Malowano na nich między innymi motywy religijny, sceny miłosne, batalistyczne, motywy ludowe, bajkowe i co komu wyobraźnia podpowiedziała. Były one tańszym odpowiednikiem drogich tkanych kilimów, na które mogli sobie pozwolić bogatsi ludzie. Tańsze malowane dywany były dostępne dla mniej zamożnych i stanowiły źródło utrzymania w trudnych czasach, ale też były swego rodzaju ucieczką od szarej i smutnej rzeczywistości.
W swoich pracach Maksim Osipau żongluje motywami religijnymi, ludowymi, bajkowymi, wplatając w to wszystko elementy współczesnej popkultury, jak Godżilla ubrana w ludowy strój.
Każdą z prac artysta opatrzył obszernym komentarzem, wyjaśniając w nim symbolikę zamieszczonych motywów czy postaci, nawiązującym przy tym do historii minionej, ale i współczesnej, do wartości, jakimi kieruje się człowiek.
Tytuł wystawy - "Wszystko potrafię wytłumaczyć" - rozumiem dwojako. Po pierwsze autor tłumaczy widzowi to, co chciał przekazać, jakby prowadził go za rękę przez ten kolorowy i pełen niespodzianek świat. Z drugiej strony mam jakieś wewnętrzne skojarzenie z reżimem, indoktrynacją i tym, że obywatel żyjący w takim systemie, aby przetrwać, musi umieć wszystko wytłumaczyć - zawsze i wszędzie.