02 sierpnia 2022

Koncert Sting: My Songs - PGE Narodowy Warszawa 30.07.2022


 
koncert pge narodowy sting warszawa koncert stinga
źródło zdjęcia  LiveNation.pl
 

    Moje koncertowe życie powoli zaczyna wracać na przedcovidowe tory. Przyznam, że ta dwuletnia przerwa, z małymi wyjątkami na kilka pojedynczych wydarzeń, była przygnębiająca. Z puli zaplanowanych koncertów wiele wypadło, ponieważ zostały odwołane - a to ze względu na pandemię, a to ze względu na wojnę toczącą się za naszą wschodnią granicą. Tym bardziej jestem wdzięczna za wydarzenia, w których mogę uczestniczyć. Jednym z takowych był sobotni koncert na Stadionie Narodowym. Czekałam na tę chwilę ponad dwa lata i przez ten czas zdążyłam już zapomnieć gdzie schowałam bilet. Poszukiwania były trochę stresujące ;)

 
stinga na pge narodowy koncert stinga warszawa

    Na PGE Narodowy dotarłam po godzinie 19:00, już w trakcie występu pierwszego wykonawcy tego wieczoru, jakim była Anna Maria Jopek wraz z zespołem. Bardzo lubię tę wokalistkę i wysłuchanie jej koncertu - choć w lekkim  zamieszaniu, bo stadion dopiero się zapełniał widzami i ludzie się przemieszczali, rozmawiali - sprawiło mi radość. Na koniec swojego występu artystka zaśpiewała utwór "Szepty i łzy", na wysłuchanie którego miałam cichą nadzieję.

    Po przerwie wystąpił kolejny wykonawca, którym był osobisty syn głównej gwiazdy wieczoru - Joe Sumner. Sympatyczny, pełen pozytywnej energii gość przywitał się z publicznością w języku polskim, co było urocze i wywołało ożywienie na widowni. Przy akompaniamencie gitary wykonał kilka swoich utworów i przyznam, że byłam pod wrażeniem jego wysokich rejestrów.

    Po kolejnej, niedługiej przerwie, stało się i na scenę wszedł On - Sting, którego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać.

sting na pge narodowy koncert stinga warszawa

    
    Zaczęło się z grubej rury, bez zbędnych wstępów i powitań, od utworu "Message in a bottle". Sting z każdą minutą rozkręcał karuzelę emocji coraz bardziej i choć na płycie stadionu były miejsca siedzące, to nikomu siedzenie w czasie jego występu nie było w głowie. Tego wieczoru można było usłyszeć takie hity, jak "Englishman in New York", "Desert rose", "Fields of gold", czy "Every breath you take", którym to zakończył oficjalną część koncertu.


sting na pge narodowy koncert stinga warszawa


    Publiczność nie dała jednak za wygraną i wywołała mistrza ponownie na scenę. Sting na bis zagrał  "Roxanne" oraz, tym razem już na zupełne zakończenie, po krótkim wystąpieniu na temat sytuacji w Ukrainie, utwór "Fragile".


sting na pge narodowy koncert stinga warszawa

    Choć kurz na Narodowym już opadł, to na wspomnienie tamtych chwil utrwalonych na zdjęciach i nagraniach wciąż kręci się w mym oku łza wzruszenia. Dla takich chwil warto żyć.



TOP